2. Nie do końca wiem, do kogo mogła należeć ta porcelanka, ale po wyglądzie nagrobka i kamieniu wydaje mi się, że należała do dziecka i to dla niego nagrobek został postawiony.
Leonard Jerzy Zaczkowicz, powiększył grono aniołków [05? nieczytelne] w 6 [nieczytelne] wiośnie życia. Nie ma możliwości odczytania daty śmierci, nie podaje jej także wyszukiwarka http://waclaw.radom.pl/wyszukiwarka-geocmentarz. Jeżeli jednak Leonard leży pochowany razem z ojcem, który zmarł w 1950 r. to chłopczyk mógł odejść w latach 30.
3. Porcelanka była wmurowana w pionową płytę nagrobną, Dziś pozostał jedynie ślad; resztki cementu i kleju. Co ciekawe, już po jej odspojeniu na nagrobku zawieszono krzyż (odcisk krzyża przebiega także wzdłuż śladu po porcelance), którego także już dzisiaj nie ma...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz